...::: Elite Horde Warriors :::... Zapraszam
Dobra daje temat o tym jaką mieliście siare,fuksa, wasze wpadki, osiągnięcia ile razy byliście u dyry i czy wynieśliście stoliki z sali =PP
Offline
General
U nas wylecialy drzwi od kibla przez okno....XD
A starsze roczniki wyjebali lawke na suke.... (strazy miejskiej yhm wiejskiej..)
Offline
To moja klasa rozrzucila po całej szkole kulki te co są na mole skojarzcie jak pozniej jebalo przez caly tydzien
Offline
Nasza baba z religi p. Koniarek (która nie ukrywa iż mnie nieznosi z wzajemnością oczywiście ) zabrała nas na lekcji na pole i sama gdzieś odeszła na chwilke... no to komórka... wybijam nr. 997...
No i cóż mówię że kobieta zostawiła nas samych w lesie, daleko od szkoły na wycieczce i gdzies poszła... I że nie wraca od bardzo długa a my sie boimy... ;P ^^
Offline
Jak już mowa o wpadkach, to dużo by mówić... W całym LO w mojej klasie były najlepsze uwagi w dzienniku- nawet historyczka zaczynała lekcje od ich lektury.
Jak mowa o katechezie, to podstawowa uwaga to "rozpowszechnianie pism pornograficznych". Wyglądało to w ten sposób, że w pierwszej ławce przed biurkiem walneliśmy rozkładówke i zapytaliśmy się katechety "co sądzi pan o tej pani?". Z tym gościem (był on bardzo pobożny i... dziwny:)) było dużo beki - strzelanie z gumek, pytania "czy seks w dupkę to grzech?"- bardzo się peszył... Piękne czasy...
Offline
hehe no to rzeczywiscie piekne
Offline
no to i ja cos dodam od siebie a zatem:
dawno dawno temu w pewnym kurewsko frajerskim liceum gdzie za zadymy wylatuje sie ze szkoły... zył sobie pewien malutki bezbronny chlopczyk o imieniu Łukasz ( znany jako Men ) i jego rownie maly kolega Kaczor i Salam... chlopcy byli baardzo ale to bardzo nietolerancyjni... pozniej wyzywani przez pania dyrektor od ksenofobow i rasistow.... I pewnego pizdziernikowego dnia na przerwie chlopcy zaobserwowalidziwne zjawisko.... kurwa co to do chuja jest? spytal kaczor... odpowiedzialem mu : to jest Szatan moj drogi kurwa kolego... Owy szatan siedzial samotnie pod sciana wystawiajac czasami swoj kurewsko brudny ryj zza ksiazki pod tytulem "chari kriszna"... po chwili owy szatanski pancur zaczał cos szeptac po kurwa chyba zydowsku, na koncu narysowal na podlodze pentagram i go podpalal zapalniczka....Postanowilem ze mu zajebie, ale zeby nie brudzic sie zostalem wyposazony w kasztany przez pewnego naszego klasowego wiejskiego ziomka. Zaczalem ciskac w chujoze kasztanami ile sie dalo... gdy ttrafilem szmate 3 razy pod rzad w cymbl, kreatur zozpostarla swoje szatnskie przeszczepy i chciala sie sprobowac... na szczescie moj kolega kaczor nie dal mi sie pobrudzic i sam zaczal napierdalac szumowine... jego sztanska juha byla wszedzie!!! kurwa serio! myslalem ze jebne na plecy serio! ulitowalem sie nad czlowiekiem i postanowilem odciagnac ziomka zeby go nie zabil jednoczesnie sprzedajac szmacie kopa na ryj.
dalej nie bede opowiadal bo za duzo opowiadac skonczylo sie na psach i na torturach w celi
jebac frajerow zatem mowie... gdyby nas perfidnie nie jebnelo z ucha pol szkoly to by bylo dobrze
ale zem sie rozjebal
a jeszcze o moim ziomku Salamie nie opowiedzialem.. ale to tylko jedno zdanie..
moj ziomek najebawszy, skoczyl na banie na snieg z dachu szkoly ( tak tak on przezyl jebany : ) to byla szlona stodniowka
Offline
Przyszła do nas nowa baba z biologi więc trzeba na przywitanie pokazać się z jak najgorszej strony.
Pozamienialiśmy się imionami i nazwiskami, a kolega Kamil co się pani przedstawił jako Przemek, zaszedł jej za skóre, i ta mu każe przyjść z zeszytem.
Pyta sie:
- Jak sie nazywasz?
- Dawid Karpczak
Klasa zaczyna się śmiać.
- Jak on się nazywa? - zwraca się do mnie.
- Horacy
baba zaczyna mu się przyglądać.
- To jak w końcu?
- Danieeel!! - krzyczy kumpela.
Biologica robi durny uśmiech i bierze jego zeszyt
- no to sie w ten sposób dowiemy...
Otwiera zeszyt i czyta:
- Kamil Sottek?
- On Kamilowi zeszyt zabrał! Barbarzyńca! - krzyczymy.
- Twoje nazwisko?
- Paweł
- imie?
- Karpczak.
- Masz uwage i na kolejna lekcję widzę twój zeszyt.
Idiotka
Offline
Przychodzi kobita (studentka?) do klasy maturalnej i zachwala swoją uczelnie. Po przprowadzonej prezentacji wypowiada słowa: "Powodzenia na maturze", głos z sali: "Wzajemnie!"
Co do powyższego postu, to zróbcie motyw z wymyślonym uczniem. Na zastępstwie gość przez 15 min. nie mógł dojść o co chodzi. Tylko wymyślcie jakieś swojskie imie, np. Zbyszek albo Onufry.
Chamski (acz ryzykowny) numer- klamka od pokoju nauczycielskiego pod napieciem. Niestety chłopaka wywalili ze szkoły.
Offline
ahhahaha
Offline
Chciałam na koniec 6 z anglika dostać, więc babka zaczyna mnie przepytywać (ustnie) z całego materiału, poprzez prowadzenie rozmowy.
Po jakims czasie wyjasniła mi kolejne zadanie.
Na różne opowiedziane historie kazała mi pokazać swoje reakcje.
Nagle powiedziała:
- I must fast riding to hospital, my son serious case, but my car is spoiled!
Na co ja:
- Ooh fuck! you have shity day.
Offline
Jak już mowa o an(g)ielskim języku, to u mnie było sporo żenujących dowcipów "prowadzącego". :] Chociażby, pani nauczycielka do ucznia:
- Do you like bananas?
- yyyyyyy....yes, I like bananas!
- Why do you like bananas?!
- I like bananas, because........... I like bananas.
To i tak sporo powiedział, bo chłopak nawet nie umie się przedstawić.
P.S. Jak każą wam napisać list do kogoś z Angli, to używajcie imienia Sue'ka. Zawsze nas babka za to wyzywała.
Offline
General
Prawie jak na moim angileskim...tylko ze u nas spokoju nie ma i kazdy robi co mu sie chce...
Offline
to ja pamietam jezyk niemiecki w gimnazjum... panujacy TERRRRRRROR, nie dawali sobie rady z nasza klasa, tak jak z innymi klasmi, ale wszedzie ziomki z rocznika wiec jena krew , codzienne wizyty policji ( zagaja jebanego z ktorym mialem sie spotkac pare razy ale to juz w liceum )
Offline
General
Taaa ja tez mialem niemiecki i wiem co mozna bylo odpierdalac u tej jebanej Paciejewskiej...
Offline